Ogród

Miałam z dwa lata, kiedy pierwszy raz chwyciłam motykę. Rękawice robocze przyszły dużo później. Oczywiście były o wiele za duże. Mieliśmy zbierać kamienie. Moja rodzina była rolnikami od pokoleń. Ogórki i truskawki. Choinki bożonarodzeniowe. Zwłaszcza truskawki urosły ogromnie. Same plony. I oczywiście my, dzieci, pomagaliśmy. W dzieciństwie były to idealne letnie prace. Dorastałam na wsi w Småland. Na dużej farmie. A mama i tata byli i nadal są bardzo zainteresowani ogrodnictwem. Kiedy coś rozkwita. Oboje mają ""zielone palce"" od pracy czy to w kwiaciarniach czy na roli. Znają różnicę między podcinaczem, a sekatorem. I łopatą i szpadlem. I tak, moje palce pewnie też są całkiem ""zielone"". Mieszkam wśród cytryn, winorośli i pomidorów w mojej ukochanej Hiszpanii przez większość roku. Sałata w moich skrzynkach na wino są prawdopodobnie tym z czego jestem najbardziej dumna. Obserwowanie jak rzeczy rosną, to jedna z największych przyjemności, jakie znam. Ale również tworzę. Artystyczna dusza. A to musi iść w parze. Być piękne dla oka. Spokój i harmonia. Pamiętam, jak zasadziłam ostatnią piękną, zieloną, lekko szarawą trawę hakona przy wannie z hydromasażem na tarasie w Sztokholmie, zwróconym w stronę Gröna Lund. Niesamowicie piękna. Wszystkie te zielone i szare, zwietrzałe cedry zespolone z wodą i promami Djurgården. Ale woda. Cóż, o to właśnie chodzi. Odmówiłam zainstalowania jakichkolwiek jasnych czerwonych lub pomarańczowych, lub w tym przypadku niebieskich lub żółtych plastikowych rur pośród całego piękna. Tak narodził się pomysł na moje węże. Stylowe, eleganckie i funkcjonalne, który komponują się z naturalnym otoczeniem wokół. Harmonia. I klasa, której nigdy wcześniej nie widziano.I tak to się zaczęło. Z mojej serii ""DOC"", której nazwa pochodzi od angielskiego słowa ""Dock"" i oznacza most, wzięłam inspirację dla ""szarawego"" drewna jesionu, który pojawia się we wszystkich uchwytach narzędzi w ""Garden by Benson"". Świadomość czasu, jakości i wiedzy. Świadomość ponownego użycia z dala od plastiku, błyszczącego, pochłaniającego ""nowego"". Nie chcę wciąż korzystać z nowości. Chcę mieć to same wrażenie z korzystania z motyki 10 lat później. I jeszcze kilka lat dłużej. Koncentracja na jakości i funkcjonalności jest zatem zawsze bardzo wysoka. Wszystko powstaje zarazem z pragnieniem bycia pięknym dla oka, razem z wiedzą zgromadzoną przez pokolenia w mojej rodzinie i ekspertami, z którymi pracuję. Mam nadzieję, że ci się to podoba.